Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Imigranci utknęli na granicy polsko-białoruskiej przysięgli, że zostaną

Aryan Wali Jelmi, 25-letni Kurd z Iraku, dwukrotnie próbował wejść do Unii Europejskiej przez Białoruś. Tym razem utknął na zamarzniętej granicy Polski, do którego dołączyły setki w kryzysie obwiniającym UE o Mińsk.

Jelmi jest jedną z 2000 do 3000 przesiedleńców – głównie z irackiego Kurdystanu, ale także z niestabilnych krajów Bliskiego Wschodu, takich jak Syria – którzy od tygodnia biwakują na pełnej dżungli polskiej granicy.

Wielu z nich, wraz z małymi dziećmi i kobietami, spało w prowizorycznych obozach w temperaturach poniżej zera w nadziei, że imigranci zostaną wpuszczeni do UE.

Ogrodzenie z drutu kolczastego oddziela ich od polskiej armii, co im nie pozwala i tworzy na jej granicy strefę zagrożenia.

Białoruscy pogranicznicy robią im kanapki z drugiej strony.

„Czekamy tu między zabezpieczeniami Polski i Białorusi. Nigdzie nas nie wypuszczą” – powiedział AFP Jelmi.

Rozmawiał przez telefon po tym, jak kilka zachodnich mediów, w tym AFP, otrzymało zakaz pracy w tym dyktatorskim kraju od czasu masowych protestów w zeszłym roku.

Polska tymczasem zakazała mediom działania w swojej strefie kryzysowej.

Wypowiadając się anonimowo, krewni kilku migrantów powiedzieli AFP, że mężczyźni w obozie byli zachęcani przez stronę białoruską do uszkodzenia ogrodzenia z drutu kolczastego i próby jego przekroczenia.

– Tanie i łatwe wizy –

Polska oskarżyła białoruskich strażników granicznych o prowokowanie reżimu, twierdząc, że reżim potężnego Aleksandra Łukaszenki celowo zwabił i deportował imigrantów na granicę. Mińsk temu zaprzecza.

Według Brukseli Białoruś wydała wizy turystyczne dla imigrantów, aby wywołać kryzys i przeszła, aby umożliwić białoruskie biuro podróży i państwowe linie lotnicze.

Irakijczycy, którzy rozmawiali z AFP, powiedzieli, że wiele osób wybrało tę trasę podróży do Unii Europejskiej, ponieważ uzyskanie białoruskiej wizy turystycznej jest tanie i łatwe.

Jelemy, właściciel zwróconej kawiarni w północnej irackiej prowincji Halabja, za swoją wizę zapłacił około 5000 dolarów (czyli 4400).

READ  Zbliżająca się aukcja portretu Rubensa umacnia reputację Polski jako hot spotu na rynku sztuki - Pierwsze wiadomości

Następnie udał się do stolicy Bagdadu, poleciał do Dubaju, a następnie do Mińska.

Ze stolicy Białorusi dołączył do setek osób przekraczających granicę Polski.

Jelmi próbował dostać się do UE tą samą trasą miesiąc temu, ale został deportowany do Iraku na lotnisko w Mińsku, gdzie jego wiza była nieważna, poinformowali urzędnicy.

W tym miesiącu spróbował ponownie i udał się na próg UE.

Inny 28-letni mężczyzna z irackiej prowincji Anbar powiedział, że pojechał taksówką z Mińska do granicy.

Stamtąd „spacerował po lesie” korzystając z GPS i „wskazówek innych Irakijczyków, którzy przybyli tu przed nami”.

Wielu imigrantów twierdzi, że białoruscy urzędnicy mają trudności z karmieniem ludzi, a niektórzy twierdzą, że tylko kobiety i dzieci otrzymywały jedzenie w ciągu ostatnich trzech dni.

– „Nie mamy jak wrócić” –

Zdjęcia opublikowane przez białoruskie media państwowe ukazywały małe dzieci biwakujące na granicy, gdy zima zbliżała się szybko.

Mężczyzna z miasta Sulaymaniyah na granicy iracko-irańskiej przebywał w obozie z żoną i trójką dzieci.

Ma sześciomiesięczne dziecko, ośmioletniego syna z dwiema amputowanymi nogami i nastoletniego syna.

„Chcę pojechać do dowolnego kraju, który zabiera moje dzieci”, powiedział przez telefon były kierowca ciężarówki.

„Wszyscy jesteśmy bardzo zmęczeni i chorzy”.

Polscy działacze powiedzieli AFP, że ma kontakt z rodziną z małym dzieckiem. Jego krewni w Kurdystanie w Iraku powiedzieli, że spędził noc w zamarzającym śpiworze i przysłali mu zdjęcia siedzącego na sosnach na granicy.

Irak powiedział w poniedziałek, że organizuje loty powrotne na zasadzie „dobrowolności” dla swoich obywateli pozostawionych na granicy.

Ale wielu imigrantów przysięgło, że nigdy nie wróci.

„Nie możemy wrócić”, powiedział Bahadur Muhsin Qadir, anglojęzyczny iracki Kurd, który mianował się rzecznikiem imigrantów.

Powiedział, że mieszkał w Wielkiej Brytanii przez wiele lat, zanim przeniósł się do swojego rodzinnego Iraku w 2009 roku.

READ  Polska jest w UE, ale premier mówi, że suwerenność jest bardzo ważna – pierwsze przesłanie

„Powiedz Irakowi, żeby poprawił życie, ludzie wrócą” – powiedział.

oc / emg / ach