Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

„Idealny czarny krawat”, srebrne cekiny: wewnątrz luksusowej gali Muzeum Sztuki Hrabstwa Orange

„Idealny czarny krawat”, srebrne cekiny: wewnątrz luksusowej gali Muzeum Sztuki Hrabstwa Orange

Są imprezy muzealne, które zapraszają na koktajle. Osoby, które proszą o gości, przyjeżdżają w oficjalnym stroju z czarnym krawatem. Potem jest „idealny czarny krawat”.

Tak było w przypadku sobotniej imprezy w Orange County Museum of Art, która zażądała przybycia prawie 400 gości ubranych w idealny czarny krawat. Jednak dress code trafnie nadał ton temu wieczorowi i jest to optymistyczna, choć poważna sprawa upamiętniająca debiut nowego, wartego 94 miliony dolarów budynku muzeum, który zostanie otwarty dla publiczności 8 października.

A utopijny czarny krawat, jak się okazuje, w dużej mierze wyjaśnia. Dla darczyńcy muzeum Mary Carrington oznaczało to sukienkę Comme des Garcons w klatce z czarnymi falbankami; Dla darczyńcy Marshy Anderson, czarna sukienka z dmuchanej satyny autorstwa Rabiha Kayrouza. Donor Mindy Stearns, sięgająca podłogi sukienka francuskiego projektanta, wykonana jest z geometrycznej siateczki i luster. A dla wielu oznaczało to lśniące srebro.

Artystka Alexandra Grant pozuje przed frontem OCMA.

(Michelle Groscoff/For The Times)

Osoba niosąca torebkę.

Na sobotniej imprezie obfitowało lśniące srebro.

(Michelle Groscoff/For The Times)

Człowiek stojący, by zrobić zdjęcie.

Wielkoskalowy posąg Sanforda Biggersa „Of Many Waters…” (2022) witał gości na szczycie wielkich schodów muzeum na górnym balkonie. Był gościem honorowym na przyjęciu.

(Michelle Groscoff/For The Times)

Grupa rozmawiających ludzi.

Uczestnicy imprezy wymieniają spojrzenia pełne podziwu, podczas gdy inny gość mówi im coś – przynajmniej analogię z ich reakcji – co brzmi szokująco.

(Michelle Groscoff/For The Times)

Kobieta ubrana w białą sukienkę.

Na gali OCMA królowały dzianiny i błyszczące dodatki.

(Michelle Groscoff/For The Times)

To wszystko na uroczyste otwarcie najnowszego sąsiada Costa Mesa, który uzupełnia kampus w Segerstrom Center for the Arts. Scena była przerywana kolorowymi koktajlami przed kolacją, takimi jak lemoniada pieczona w wódce, która zmieniła się z przezroczystej na fioletową dzięki organicznemu kwiatowi groszku unoszącemu się w każdej szklance.

READ  Strażnicy Galaktyki Cz. Trzech reżyserów ujawniło psa z biura produkcyjnego, gdy fani powiększają plakaty w tle

Dyrektor muzeum Heidi Zuckerman żartowała, że ​​jej granatowa tiulowa sukienka jest „idealną sukienką na studniówkę”, ponieważ „mój chłopak i ja czujemy się razem nastolatkami”. (Nazywał się J.P. McNeil i nosił szkocką kratę). Wtedy Zuckerman spoważniał. Powiedziała, że ​​wieczór był dla niej „ekscytujący”.

„Jako ostatni element kulturowej układanki tutaj, na kampusie Segerstrom, jesteśmy w stanie ożywić i ożywić tę przestrzeń w sposób, który nigdy nie był możliwy” – powiedziała o nowym budynku muzeum. „Jesteśmy otwarci o 10:00, sześć dni w tygodniu, a fakt, że przez pierwszą dekadę mamy bezpłatny wstęp, ludzie ciągle mówią:„ Naprawdę? Jest wolne?’ Wiemy, że sztuka współczesna może być dla ludzi dziwna lub onieśmielająca, więc usunięcie jak największej liczby barier wejścia to tylko spełnienie marzeń”.

Mężczyzna pije szampana.

Twoje zdrowie.

(Michelle Groscoff/For The Times)

Mężczyzna i kobieta

Imprezowicze są w trakcie rozmowy.

(Michelle Groscoff/For The Times)

Osoba w fioletowym smokingu trzyma martini.

Martinez wrócił. Oczywiście nie żeby kiedykolwiek odeszli.

(Michelle Groscoff/For The Times)

Fotografowie zbierają się.

Czekam na idealne ujęcie.

(Michelle Groscoff/For The Times)

Dwie kobiety w czarnych sukniach.

Darczyńcy muzeum Mindy Stearns (po lewej) i Mary Carrington noszą czarne suknie w kratę.

(Michelle Groscoff/For The Times)

Budynek zaprojektowany przez Morphosis, pod kierunkiem architekta, zdobywcy nagrody Pritzkera Thoma Mayne’a i partnera zarządzającego Brandona Wellinga, miał ponad dekadę.

Podczas koktajli Welling obserwował scenę — mieszankę farby stosowanej na dużych wysokościach, z błyszczącym szkłem budowlanym i płytkami z terakoty, a także niektórymi, co prawda, szorstkimi krawędziami, takimi jak fragment zewnętrznej części budynku, gdzie krawędzie płytek były odsłonięte i odsłonięte — i powiedział, że wszystko wydawało się „trochę surrealistyczne”. Ale tak właśnie jest z ambitnym nowym budynkiem muzeum.

„Nigdy nie otworzyłem budynku, który wydawał mi się w 100% gotowy” – powiedział. „Zawsze coś się dzieje. To nie jest niezwykłe.”

READ  Pięć klasycznych filmów science fiction z Europy Środkowo-Wschodniej

Dodał, że otwarcie OCMA było szczególnie satysfakcjonujące.

„Pracujemy w budynkach na całym świecie, ale budynki użyteczności publicznej są lepsze, ponieważ masz przepływ widoków i wpływa to na większość ludzi” – powiedział.

Kobieta za kwiatami.

Athena Dinos w David Cordansky Gallery poświęca trochę czasu na relaks w cieniu kwiatów.

(Michelle Groscoff/For The Times)

kobieta krzyczy.

Idealna noc na wysadzaną klejnotami mini torebkę, aby stworzyć wygląd.

(Michelle Groscoff/For The Times)

Spod sukienek zaglądają ludziom buty.

Stopy wyimaginowane.

(Michelle Groscoff/For The Times)

Dwóch imprezowiczów.

Glenn Stearns, tak, śmieje się ze świątecznego przyjaciela.

(Michelle Groscoff/For The Times)

Wśród obecnych artystów – z których wielu, jak powiedziała Zuckerman, jest znana od ponad połowy swojego życia – byli Sanford Biggers, Fred Eversley, Alexandra Grant, Doug Aitken, Lily Stockman, Fred Tomaselli i Peter Shelton.

Goście mieli okazję obejrzeć przedpremierowe wystawy inauguracyjne muzeum, które obejmowały przegląd prac 81-letniego nowojorskiego rzeźbiarza Eversleya; Prezentacja pracy „13 czołowych artystek” w ramach Kolekcji OCMA dla uhonorowania 13 instytucji Muzeum; Odrodzenie California Long Biennale w Muzeum.

Kierując się do galerii, Aitken zwrócił uwagę na historię obszaru w odniesieniu do muzeum.

„To ciekawe, w jaki sposób wpływ UC Irvine i Orange County był niejasny na leżącą u ich podstaw sztukę” – powiedział. „Wielu artystów Ruchu Światła i Kosmosu – Chris Borden, Robert Irwin – wszyscy chodzili tutaj do szkoły. Każda społeczność potrzebuje własnego światła nawigacyjnego, własnego światła ostrzegawczego i to interesujące, że naprawdę istnieje tutaj bardzo głęboki system korzeniowy. ”

Kieliszki do wina na stole.

Pary wina towarzyszą każdemu daniu podczas kolacji, stąd obfitość kieliszka.

(Michelle Groscoff/For The Times)

Dwie osoby patrzące na siebie.

Tutaj patrzymy na ciebie.

(Michelle Groscoff/For The Times)

człowiek do picia.

Nie możesz się pomylić z muszką na imprezę.

(Michelle Groscoff/For The Times)

Portfel wiszący nad krzesłem.

Naprawdę kawałek oświadczenia.

(Michelle Groscoff/For The Times)

Ręce i plecy kobiety.

Czy jest coś bardziej eleganckiego niż sukienka bez pleców?

(Michelle Groscoff/For The Times)

mężczyzna i kobieta rozmawiają

Heidi Zuckerman (z lewej) przemawia do publiczności podczas gali OCMA.

(Michelle Groscoff/For The Times)

Gościem honorowym wieczoru był Biggers, gdzie duża rzeźba site-specific „Of Many Waters…” (2022) witała gości po wielkich schodach muzeum na górnym balkonie. Kawałek stali i aluminium o szerokości 24 stóp i długości 16 stóp i ozdobiony dwukolorowymi cekinami – Hybrydowe przedstawienie zarówno klasycznej rzeźby afrykańskiej, jak i europejskiej – mieniące się na tle zachodu słońca, gdy zaczyna się kolacja. Biggers opisał utwór jako dotyczący wielu rzeczy, w tym „grafiki, optyki, kompozycji, trompe l’oeil i iluzorycznej przestrzeni. Ale jest też w rozmowie z pomnikami, pomnikami, historią i kulturą”.

READ  Najlepsze wydarzenia dla dzieci w Filadelfii w tym tygodniu

Biggers dodał, że wieczór przypominał powrót do domu na wiele sposobów. Nowojorski artysta pochodzi z Los Angeles – dorastał w Baldwin Hills – ale Zuckerman jest też starym przyjacielem od 20 lat. Oboje pracowali razem nad jego pierwszym pokazem muzealnym, „Psychologiczne okna”, kiedy była kuratorką na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley Museum of Art. Archiwum Filmowe Pacyfiku w 2002 roku. „Więc możliwość powrotu i ponownej współpracy jest bardzo satysfakcjonująca” – powiedział.

Na początku kolacji na werandzie Zuckerman powitała tłum.

„Co by było, gdybyśmy przez resztę naszego życia w każdej chwili i każdej godzinie każdego dnia zadawali sobie pytanie: „Co bym kochał?”. „A co, jeśli pozwolimy sobie na cudowny dar, aby połączyć się z naszymi prawdziwymi i najgłębszymi pragnieniami? A jeśli wierzymy, że nie tylko jesteśmy do tego zdolni lub wykwalifikowani, ale wiemy, że dając sobie ten dar połączenia, czynimy świat lepszym – lepszym dla nas samych, naszych partnerów, naszych dzieci i planety? Co by było, gdybyś zachęcił i wzmocnił tę przestrzeń sztuki? „

Ludzie wskazują na siebie.

ta osoba!

(Michelle Groscoff/For The Times)

Czarna sukienka i buty.

W powietrzu, jeden sztylet na raz.

(Michelle Groscoff/For The Times)

Ludzie tańczą.

Proszę, nie ma zdjęć. Migotałem.

(Michelle Groscoff/For The Times)

Dodała, że ​​to wydarzenie przyniosło muzeum ponad 2,1 miliona dolarów – ponad dwukrotnie więcej niż muzeum zebrało na swojej gali w zeszłym roku.

Ale nic nie mówi o utopii jak wystawne wino na świeżym powietrzu w świeży jesienny wieczór (goście dostali koce, miły akcent). Czterodaniowa kolacja wydana przez Untitled Events składała się z nie mniej niż siedmiu par wina, z oddzielnymi kieliszkami do każdego nalania. Oznacza to około 70 pustych kieliszków do wina o różnych wysokościach i kształtach, skupionych razem i pokrywających każdą powierzchnię stołu na początku posiłku.

Główny sommelier Jay Fletcher przeprowadził tłum przez podawane wino, opisując francuskie Chapley jako pochodzące z „zimnej, niejednolitej gleby” i nieco „napiętej”. (Było już dość żywe.)

Wkrótce asortyment wyrobów szklanych w różnym stopniu został wypełniony płynem o różnych odcieniach rubinowej czerwieni i złota. Latarki towarzyszące imprezie przecięły ciemne niebo i przeleciały nad stołem, tak że drobinki światła odbijały się od krawędzi kieliszka. Efekt był zaskakująco piękny, niczym wyrafinowane, utylitarne i syntetyczne dzieło sztuki na blacie stołu.

W tym momencie DJ Dylan zrobił domowy remiks „Funky Town”. Goście gromadzą się na parkiecie pośrodku placu, w uroczystym morzu srebrnych frędzli, srebrnych pociągów i srebrnych cekinów.

ludzie przytulają się.

Glenn Stearns, centrum, i jego żona Mindy Stearns, prawda, przytulają się z przyjacielem.

(Michelle Groscoff/For The Times)

grupa mężczyzn.

Stań przed nowym budynkiem.

(Michelle Groscoff/For The Times)