Polska i Ukraina muszą natychmiast rozwiązać blokadę swoich przejść granicznych, aby ograniczyć skutki gospodarcze strajku polskich pracowników transportu w obu krajach.Argumentuje Ukraińska ekonomistka Irina Kos z Instytutu Badań Ekonomicznych i Doradztwa Politycznego w swoim artykule opublikowała Europejska Prawda.
Granica ukraińsko-polska pozostaje zamknięta od ponad tygodnia w związku z trwającymi protestami pod przewodnictwem polskich pracowników transportu. W rezultacie trzy główne punkty kontroli granicznej zostały całkowicie lub częściowo zamknięte, co znacznie utrudniło podróżowanie i działalność handlową.
Utrudnienia rozpoczęły się, gdy niedawno utworzony Komitet Ochrony Przewoźników i Pracodawców rozpoczął protesty na kluczowych punktach kontrolnych na granicy ukraińsko-polskiej. Komitet ten cieszy się poparciem antyukraińskiej partii „Konfederacja” w Polsce. W szczególności przejścia graniczne Jahodin-Dorohosk i Rawa-Ruska-Hrybin zostały całkowicie zamknięte w obu kierunkach. Tymczasem przejście Krakovec-Kortsova jest zamknięte dla osób chcących wjechać na Ukrainę, ale można z niego wyjechać.
Według ukraińskiego Ministerstwa Infrastruktury w wyniku strajku, który rozpoczął się 6 listopada w południe, na granicy utknęło około 20 000 pojazdów, a ich przemieszczanie się do zamierzonych miejsc docelowych zostało wstrzymane.
Z kolei Polska Służba Celna odnotowała, że według stanu na godzinę 9:00 10 listopada w kolejce wyjazdowej na przejściu granicznym Jahodin-Dorohosk znajdowało się około 1300 pojazdów. Na przejściu Rawa-Ruska-Hrybin na przejazd czekało około 550 pojazdów, zaś na przejściu Krakówice-Korszowa około 520 pojazdów.
Dodał: „Ukraińscy urzędnicy próbowali już negocjować bezpośrednio z podmiotami blokującymi granice, ale bezskutecznie”. Ekspert zauważa.
„Nie osiągnęliśmy żadnego porozumienia. Strona ukraińska nie uwzględnia naszych żądań.” – powiedział Rafał Meckler, organizator protestów w przygranicznym Dorohosku i szef oddziału CNT w Lublinie.
Irina Kosi zwraca uwagę, że żądania demonstrantów są dla Ukrainy nie do przyjęcia, dlatego szanse na późniejszy kompromis są wyraźnie nikłe.
Wpływ ekonomiczny
Stawiając pytanie o koszty tej blokady dla ukraińskiej gospodarki i które sektory ucierpią najbardziej, ekspert przedstawia następującą analizę.
Przede wszystkim ukraińskie firmy transportowe, które nie są w stanie wywiązać się z kontraktów, ponoszą bezpośrednie straty.
Oleksandr Kirylyuk, kierujący działem międzynarodowego transportu drogowego firmy logistycznej ZAMMLER, szacuje, że jeden dzień przestoju jednej ciężarówki kosztuje ukraińskie firmy transportowe od 300 do 350 euro kapitału obrotowego.
- Statystyki przejść granicznych systemu eCherha („jest kolejka”) za październik pokazują, że przez polskie przejścia graniczne dziennie przewijało się średnio 1140 ciężarówek z towarami.
- W trzech obecnie zakazanych punktach kontrolnych w październiku przejeżdżało średnio 960 pojazdów dziennie, co stanowi 84% wszystkich polskich przejść granicznych. Kolejne 285 ciężarówek dziennie wyjeżdżało przez dwa inne puste punkty kontrolne.
- Część z tych 960 ciężarówek została przekierowana na czas po udzieleniu odpowiedzi na ostrzeżenia o strajku, część zdołała przejechać, a inne stoją obecnie w kolejce na granicy. Na przykład od 7 do 10 listopada w obwodzie Jahodin-Dorohosk liczba przejazdów dla ciężarówek wynosiła średnio 70 dziennie.
- Przepraw w Krakówicach-Korszowej i Rafie-Ruskiej-Hrebinie średnio było odpowiednio 270 i 74.
„Dlatego około 546 ciężarówek dziennie na trzech przejściach granicznych nie mogło przekroczyć granicy i utknęło w kolejce. Mnożąc to przez 300 euro, otrzymujemy 164 000 euro bezpośrednich strat dziennie z powodu przestojów. Ekspert podkreśla, że to dopiero wierzchołek góry lodowej, gdyż straty Ukrainy nie ograniczają się tylko do strat w tankowcach.
Oczekuje się, że skumulowany wpływ finansowy będzie znaczący i będzie wykraczał poza bezpośrednie straty i obejmował ryzyko, na jakie narażone są przedsiębiorstwa, eksporterzy i importerzy. Jedną z przewidywanych konsekwencji tej sytuacji jest brak możliwości dotrzymania kontraktów i wynikające z tego zaprzestanie produkcji.
Ukraińcy twierdzą, że blokada granic przez polskich kierowców „szkodzi wszystkim”.
Ponieważ Szczyny Medica to jedyny punkt kontroli granicznej na granicy z Polską, obecnie otwarty dla ciężarówek – na innych przejściach dopuszczają wyłącznie pojazdy o masie do 7,5 tony – eksport i import towarów napotykają poważne komplikacje.
W październiku transport drogowy odpowiadał za 36% importu propanu-butanu, 18% benzyny i 16% oleju napędowego. Pomimo zapewnień protestujących, że wpuszczone zostaną ciężarówki z paliwem, blokada może doprowadzić do niedoborów niektórych rodzajów paliw i innych towarów, co będzie miało wpływ na rynek i konsumpcję.
„Z drugiej strony wpływ na eksport produktów rolnych może być minimalny”. zauważa Irina Kos.
Przeglądając wrześniowe statystyki dotyczące eksportu produktów rolnych – ponieważ dane z października nie są jeszcze dostępne – transport drogowy stanowi jedynie 7% całości. Głównymi kanałami eksportu produktów rolnych są kolej, na którą przypada 64%, oraz porty morskie, na które przypada 26%. Można zatem oczekiwać, że strajk polskich tankowców nie zakłóci znacząco eksportu zbóż i innych towarów rolnych, gdyż zdaniem eksperta obecna dystrybucja może zostać skierowana na alternatywne trasy.
Handlarze zbożem zauważają, że w odpowiedzi na strajki i zamieszki na polskiej granicy firmy transportu drogowego zwiększyły wolumen towarów przewożonych przez Węgry i Słowację. Jednak obecnie nie jest możliwe zwiększenie wolumenu przewozów przez granicę rumuńską ze względu na trwającą przebudowę przejścia granicznego Borubne-Seret, największego punktu kontrolnego z Rumunią.
Ukraińscy eksporterzy i polskie firmy tracą na blokadzie
„Kto najwięcej stracił na tym strajku? Eksporterzy. Ale nie produktów rolnych, ale innych towarów.” mówi Irina Kos.
Na przykład Interpipe, firma zajmująca się wyrobami metalowymi, wysyła swoje towary transportem lądowym, korzystając z ponad tysiąca pojazdów miesięcznie. Podobnie producenci szkła eksportują swoje produkty do fabryk europejskich. Ponadto towary takie jak drewno, meble, żywność i leki są również powszechnie transportowane drogą na eksport.
Odpowiednio „Ukraińskie cła, a wraz z nimi budżet kraju, przegrywają z eksporterami. Ucierpią także importerzy, zwłaszcza paliwa, wyrobów z tworzyw sztucznych i żywności.
„Oznacza to, że z powodu tej blokady także polskie firmy ponoszą straty. Niewykluczone, że te straty będą porównywalne z Ukrainą. Ekspert ostrzega.
„W takiej sytuacji jak najszybsze zniesienie blokady w pełni odpowiada interesom zarówno Kijowa, jak i Warszawy. Rządy obu krajów muszą pilnie zareagować, szukając sposobów rozwiązania konfliktu i przywrócenia normalnego ruchu na granicy, aby uniknąć pogłębienia kryzysu gospodarczego konsekwencje. Ekspert podsumowuje.
Przeczytaj także:
„Certyfikowany guru kulinarny. Internetowy maniak. Miłośnik bekonu. Miłośnik telewizji. Zapalony pisarz. Gracz.”
More Stories
GIP i KKR należą do firm chcących przejąć udziały w polskim oddziale Cellnex
Rozszerzanie współpracy poza obronność o gospodarkę i energetykę
GIP i KKR należą do firm chcących przejąć udziały w polskim oddziale Cellnex