WARSZAWA (Reuters) – Finansowany przez Unię Europejską projekt budowy mapy genomowej Polski planuje porzucić technologię sekwencjonowania genetycznego z chińskiej grupy BGI (30676.SZ) z powodu obaw o bezpieczeństwo danych, powiedział Reuterowi kierownik projektu. .
Marek Figlerowicz, profesor Instytutu Biochemii PAN, który kieruje projektem, powiedział, że mapa genomowa Polski wywodzi się z pytań o to, jak wykorzystywane są polskie dane genomowe, które odnoszą się do bezpieczeństwa narodowego.
Figlerovic powiedział, że obawy zostały początkowo podniesione przez a Raport Na początku tego roku amerykańska Komisja Bezpieczeństwa Narodowego ds. Sztucznej Inteligencji (NSCAI) stwierdziła, że BGI może służyć jako „globalny mechanizm gromadzenia danych genetycznych baz danych chińskiego rządu”.
BGI powiedział Reuterowi w odpowiedzi, że raport USA zawierał „mylące informacje, które nie są poparte faktami”. Chińskie MSZ określiło je jako „bezpodstawne oskarżenia i wypaczenia”.
Rzecznik NSCAI powiedział, że obstaje przy swoim raporcie i zalecił Stanom Zjednoczonym i ich sojusznikom podwojenie technologii w celu lepszej ochrony prywatności pacjentów. Od 2015 roku Pekin ograniczył zagranicznym badaczom dostęp do danych genetycznych Chińczyków.
W sierpniu Komisja Genetyki Człowieka PAN stwierdziła, że „niezgodność” tzw. „firm dalekowschodnich” z zasadami etyki badań genetycznych budzi poważne wątpliwości. Nie wymieniła żadnych firm ani krajów, ale zaapelowała do laboratoriów i instytucji naukowych zajmujących się sekwencjonowaniem materiału genetycznego za granicą, aby przestały korzystać z tamtejszych firm biotechnologicznych.
Powiedziała, że około 100 000 kompletnych polskich genomów może już znajdować się w laboratoriach „Dalekiego Wschodu”, powołując się na przybliżone szacunki, których Reuters nie był w stanie zweryfikować. Komisja stwierdziła, że Polska nie ma kontroli nad tymi wrażliwymi danymi osobowymi.
Figlerowicz powiedział, że mapa genomu, która ma kosztować ponad 100 milionów złotych (25,35 miliona dolarów) i znajduje się mniej więcej w połowie programu sekwencjonowania 5000 polskich genomów, od 2019 roku zleca pracę stronie trzeciej.
Tą firmą z siedzibą w Białymstoku jest Central Europe Genomics Center sp. z o.o. z oo (CEGC), zacząłem używać technologii BGI w zeszłym roku – powiedział; Teraz Figlerowicz powiedział, że polska mapa genomowa postanowiła nie wysyłać żadnych danych genetycznych z kraju i prawdopodobnie anuluje umowę z CEGC. Dodał, że ostateczna decyzja, która nie została jeszcze zatwierdzona przez instytucje finansujące, ma nastąpić w ciągu najbliższego tygodnia lub dwóch.
Ponieważ technologia sekwencjonowania danych genomowych postępuje i staje się tańsza, projekt mapowania planuje wprowadzić pozostałe sekwencjonowanie do firmy, powiedział Figlrovitch. Projekt chce zapewnić Polsce „niezależność genetyczną”, by mogła zagwarantować bezpieczeństwo danych.
CEGC nie odpowiedziała na prośby o komentarz. Poznańska firma biotechnologiczna Inno-Gene SA, posiadająca mniejszościowy udział w CEGC, poinformowała, że nie jest świadoma możliwości odwołania.
Unia Europejska, która zapewniła około 65% wszystkich funduszy na mapę genomu, nie odpowiedziała na prośbę o komentarz. Polskie Ministerstwo Edukacji i Narodowy Instytut Przetwarzania Informacji również nie współfinansowały projektu. Polskie służby specjalne odmówiły komentarza.
Bezpieczeństwo narodowe
Reuters poinformował w lipcu, że BGI opracował i ulepszył prenatalny test przesiewowy sprzedawany w co najmniej 52 krajach we współpracy ze szpitalami Armii Ludowo-Wyzwoleńczej.
Polityka prywatności na stronie testowej stwierdza, że dane gromadzone, gdy są „bezpośrednio związane z bezpieczeństwem narodowym lub bezpieczeństwem obrony narodowej”, mogą być udostępniane w Chinach, chociaż BGI twierdzi, że nie zostało o to poproszone. BGI wykorzystuje dane genetyczne kobiety w ciąży do badania cech w populacji. Współpracuje również z Chińską Armią Ludowo-Wyzwoleńczą w innych dziedzinach badawczych.
BGI odrzuca wszelkie sugestie, że opracowało test, który jest oznaczony marką NIFTY, we współpracy z wojskiem i twierdzi, że współpraca ze szpitalami wojskowymi nie jest równoważna.
„BGI bardzo poważnie traktuje wszystkie aspekty ochrony danych, prywatności i etyki” – powiedziała firma w oświadczeniu na temat polskiej decyzji, dodając, że przestrzega wszystkich obowiązujących przepisów i regulacji dotyczących ochrony danych.
„Cenimy relacje biznesowe i badawcze, które utrzymujemy ze wszystkimi naszymi partnerami i klientami w Polsce i cieszymy się na dalszą współpracę z nimi”.
(1 dolar = 3,9448 zł)
Dodatkowe raporty Kirsty Needham w Sydney. Edytowane przez Sarah Ledwith
Nasze kryteria: Zasady zaufania Thomson Reuters.
„Certyfikowany guru kulinarny. Internetowy maniak. Miłośnik bekonu. Miłośnik telewizji. Zapalony pisarz. Gracz.”
More Stories
GIP i KKR należą do firm chcących przejąć udziały w polskim oddziale Cellnex
Rozszerzanie współpracy poza obronność o gospodarkę i energetykę
GIP i KKR należą do firm chcących przejąć udziały w polskim oddziale Cellnex