Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Czy w Polsce pogłębiają się nierówności?  |  biznes |  Wiadomości gospodarcze i finansowe z niemieckiej perspektywy |  DW

Czy w Polsce pogłębiają się nierówności? | biznes | Wiadomości gospodarcze i finansowe z niemieckiej perspektywy | DW

„Według indeksu Giniego, który mierzy nierówności społeczne, Polska zajmuje jedno z najlepszych miejsc w Europie” – powiedział w rozmowie z dziennikiem „Prawica” lider rządzącego PiS Jarosław Kaczyński. Gazeta Polska 26 listopada 2019 r.

„Poziom nierówności w Polsce jest taki sam jak w Danii i niższy niż średnia UE” – powiedział przed tygodniem premier Mateusz Morawiecki.

Od czasu objęcia władzy w 2015 roku PiS wprowadził różne polityki transferowe, z których najważniejsza to „500+”, która daje 500 zł (110 euro) miesięcznie rodzinom z dwójką lub więcej dzieci. Reforma podatkowa na początku 2022 r. również została zidentyfikowana jako redystrybucja, choć nie jest jasne, czy tak jest.

Niedawne badanie wykazało, że oficjalne dane mają tendencję do niedoceniania nierówności w Polsce, poddając w wątpliwość twierdzenia PiS.

Badania przeprowadzone przez polskich ekonomistów Michała Brzezińskiego, Michała Meeka i Mateusza Nagstube w swoim artykule Dzielenie się zyskami z transformacji wskazuje, że Polska ma jeden z najwyższych wskaźników nierówności w Unii Europejskiej i pogłębia się przepaść.

fortuna przeliczyła się?

Twierdzą, że oficjalne dane o nierównościach w Polsce, publikowane przez GUS i Eurostat, opierają się na badaniach gospodarstw domowych, które nie dają pełnego obrazu nierówności, ponieważ bogatsze gospodarstwa zwykle nie uczestniczą w badaniach, a jeśli już, to Mają tendencję do niedoceniania swojego bogactwa.

Korzystając z połączonych danych ankietowych i zeznań podatkowych, autorzy twierdzą, że ich badanie jest dokładniejszym wskaźnikiem nierówności niż badania wykorzystujące inne metodologie.

Odkryli, że najlepiej zarabiający skorzystali najbardziej w okresie postkomunistycznym: roczna stopa wzrostu dochodów dla górnych 5% populacji przekroczyła 3,5%, podczas gdy średnie dochody rosły o około 2,5% rocznie.

„Pokazujemy, że każdy procent dystrybucji dochodów do dyspozycji w Polsce doświadczył wzrostu dochodu w wartościach bezwzględnych w latach 1994-2015” – powiedział Brzeziński w rozmowie z DW.

Oznacza to, że w okresie przechodzenia do gospodarki rynkowej wzrosły średnie dochody wszystkich grup społecznych. Jednak te zyski nie były dzielone równomiernie.

READ  Polski parlament omawia śledztwo prowadzone przez Reuters w sprawie zarzutów o niewłaściwe postępowanie rządu PiS

Kontynuował: „Według naszych skorygowanych szacunków skumulowany wzrost dochodów realnych w latach 1994-2015 dla górnego 1% Polaków wyniósł 122%-167%, podczas gdy dla najniższych 10% odpowiednia liczba wyniosła najwyżej 57 %.” powiedzieć.

„Mieliśmy bardzo szybko rozwijającą się gospodarkę iw ciągu ostatnich dwóch dekad większość z nich trafiła do osób o wysokich dochodach” – powiedział Brzeziński.

„Istnieje silna korelacja między wyższymi dochodami a osobami pracującymi w sektorach eksportowych. Mamy również bardzo regresywne systemy podatkowe i przekazy pieniężne. Redystrybucja jest znacznie mniejsza niż w krajach zachodnich. Przekazy społeczne zmieniły się nieco w programie 500+, ale nie za dużo i tam Innym powodem jest nieodłączna nierówność w produktywności pracowników, przy czym Brzeziński zauważa, że ​​„niektórzy pracują w zagranicznych firmach, ale w dużej grupie o niskiej produktywności, 10%, nie pracują, na przykład w rolnictwie”.

Wybór polityczny czy nieunikniony marsz postępu?

Naukowcy sugerują, że główne przyczyny tego stanu rzeczy leżą w założeniach pierwotnych reform gospodarczych terapii szokowej z wczesnych lat 90. i reformy podatkowej z 2004 r., która doprowadziła do wprowadzenia 19% podatku liniowego przez nominalny lewicowy rząd. Reformy umożliwiły osobom o wysokich dochodach obniżenie najwyższego progu podatkowego z 40% do 19%.

Plan Balcerowicza z 1990 roku opierał się na głębokich i gwałtownych zmianach gospodarczych – marketingu cenowym, zamykaniu przedsiębiorstw państwowych, masowej prywatyzacji.

„Kiedy Polska przechodziła transformację polityczną w 1989 r., niewiele było publicznych dyskusji na temat tego, jaki modelowy kapitalizm zostanie wprowadzony. Inaczej wygląda w Skandynawii niż w krajach anglosaskich. Kiedy w Polsce nastąpiła zmiana reżimu, neoliberalna ortodoksja zatriumfowała w Zachód” – powiedziała Elsbeta Makczyńska, profesor ekonomii w Szkole Głównej Handlowej.

Przyjęty model gospodarki rynkowej

„Po latach wykluczenia z napływu kapitału zagranicznego i wyczerpania wewnętrznych źródeł finansowania, Polska skoncentrowała swoją energię na przyciąganiu bezpośrednich inwestycji zagranicznych w złożone branże, aby zintegrować gospodarkę z globalnymi łańcuchami wartości i rozwijać lokalne biznesy poprzez pozytywne efekty zewnętrzne” – powiedziała Nina Lopez Oroz, badacz w Europejskim Instytucie Uniwersyteckim, dla DW.

READ  Ekspert wykonawczy Huawei i ekspert ds. Cyberbezpieczeństwa oskarżony o szpiegostwo na rzecz Chin w Polsce

Dlatego przejściowy model wzrostu w Polsce bywa nazywany modelem „certyfikowanej gospodarki rynkowej” (DME). Przewaga komparatywna start-upów DME leży w platformach montażowych i sektorach o średnich umiejętnościach dla złożonych branż produkcyjnych (samochody średniej jakości, maszyny, elektronika, produkty elektryczne).

Lopez Oroz przekonuje, że aby utrzymać tę przewagę komparatywną, firmy DME muszą utrzymywać niskie koszty pracy.

Zauważyła, że ​​płace realne nie rosły w takim samym tempie, jak wzrost wydajności: w latach 2000-2016 wydajność pracy wzrosła o 51%, podczas gdy wynagrodzenie na pracownika wzrosło o 31%, powołując się na dane Banku Światowego.

W 2014 r. odsetek pracowników o niskich dochodach w Polsce był jednym z najwyższych w Europie (23,6%), przy średniej UE na poziomie 17,2% i był jeszcze wyższy w przypadku pracowników zatrudnionych na umowę czasową.

produktywni pracownicy

Badanie autorstwa Elizabeth Dunnna podstawie badań etnograficznych w polskiej fabryce przetwórstwa żywności na początku lat 90. pokazuje, że tworzenie kast – celowe dążenie do stworzenia klasy administracyjnej i robotniczej – nie było czymś, co wydarzyło się dopiero po 1989 roku.

„Nowy system wymagał, aby pracownicy wiedzieli, gdzie się znajdują, a nowy język dla kierownictwa musiał zostać zaimportowany, zwłaszcza z angielskiego”, powiedziała DW.

Dodała, że ​​proces ten faktycznie podzielił postkomunistyczne społeczeństwo na zwycięzców i przegranych, co z kolei ułatwiło usunięcie potencjalnych niepokojów pracowniczych i kontrolę kosztów pracy.

Uzasadniona a bezprawna nierówność

„Znaczący poziom nierówności w dochodach i zamożności może pozytywnie wpłynąć na tempo wzrostu gospodarczego” – powiedział ekonomista i były polski wiceminister finansów Stanisław Gomółka.

Anthony Levitas z Brown University zastanawia się, czy względna zmiana w postawie Polski wobec innych – od przeciętnych i nierównych pracowników do słabych – jest spowodowana stosowaną metodologią, czy też słabymi wynikami.

„W końcu, w takim stopniu, w jakim standardowa metodologia opiera się na badaniach gospodarstw domowych, można by oczekiwać, że bogaci nie będą zgłaszani wszędzie” – powiedział DW.

READ  Wędrująca Gęś zbiera fundusze na wsparcie Ukrainy

Pod redakcją: Hardy Graupner