Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Białoruscy uchodźcy obawiają się wpływów Łukaszenki-Polityki

Białoruscy uchodźcy obawiają się wpływów Łukaszenki-Polityki

Kliknij Odtwórz, aby posłuchać tego artykułu

WILNO – Porwanie Romana Protasewicza wywołało drżenie białoruskich zesłańców.

Miejsce, w którym 26-letni dziennikarz-uciekinier został zabrany przez białoruską policję po tym, jak zmusili samolot Ryanair do lądowania w Mińsku – a za nim widocznie rozbity mężczyzna ogłaszanie Jego poparcie dla reżimu Aleksandra Łukaszenki – potwierdza, że ​​ucieczka z Białorusi nie zawsze wystarczy, by wydostać się z jej szponów.

Ruslan Kolevich, 29-letni białoruski dziennikarz mieszkający w Białymstoku we wschodniej Polsce, mówi, że incydent z Ryanairem dowodzi, że białoruskie służby bezpieczeństwa „nie cofną się przed niczym” w pogoni za przeciwnikami politycznymi.

„Rozumiemy, że mogą nawet wylądować samolotem, żeby cię złapać, i znajdą cię również w Polsce” – powiedział.

Tysiące Białorusinów uciekło ze swojego kraju w wyniku gwałtownego stłumienia fali protestów po sierpniowych wyborach prezydenckich, które powszechnie uważano za sfałszowane. Większość z nich przyjechała do Polski i na Litwę, gdzie dołączyli do tysięcy stałych imigrantów korzystających z wiz łatwej pracy i wyższych zarobków.

Jednak Białoruś nie ułatwia wyjazdu. Mówiąc, że próbuje powstrzymać koronawirusa, tylko rząd dopuszczać Osoby, które wyjeżdżają do pracy lub na studia lub mają pobyt długoterminowy za granicą, aby raz na sześć miesięcy wyjeżdżać drogą lądową. Zasady te nie dotyczą podróży lotniczych, ale kraje Unii Europejskiej zakazały lotów białoruskiej państwowej linii lotniczej Belavia w odwecie za uziemienie lotu Ryanaira, uniemożliwiając Białorusinom opuszczenie kraju drogą lotniczą.

Siergiej Zakratsky, 42-letni prawnik, przybył na Litwę z żoną i dwiema córkami na początku maja. Bronił w sądzie dwóch niezależnych białoruskich dziennikarzy i pozbawił go prawa jazdy.

Dołączył do zespołu emigracyjnej liderki opozycji Swietłany Tichanowskiej jako pełnomocnik ds. prawnych.

Zakratsky powiedział, że w przeciwieństwie do Mińska Wilno zapewnia mu i jego rodzinie spokój ducha.

READ  Ukraińscy przedsiębiorcy w Polsce w 2023 roku podwyższą opłacanie składek na ubezpieczenia społeczne o 50%.

„Podjęliśmy decyzję o odejściu, aby nie drżeć przy każdym pukaniu do drzwi” – ​​powiedział Zakratsky. „[In Belarus] Obecnie zdarza się, że ktoś jest porywany z ulicy, oskarżony o rzekomy udział w wiecu i skazany na 15 dni więzienia. Sprawy karne składane dosłownie z niczego nie są rzadkie”.

Litewskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy wydało Białorusinom ponad 17 000 wiz krajowych, z czego około 4 000 ze względów humanitarnych dla osób doświadczających prześladowań.

Polska w zeszłym roku eksport 32 000 pozwoleń dla Białorusinów, w tym roku oczekuje się, że ich liczba podwoi się. Trwają również starania o zatrudnienie specjalistów IT.

Wizy umożliwiają Białorusinom pracę w wielu przypadkach; Mogą również podróżować do innych krajów strefy Schengen do 90 dni w okresie 180 dni, ale nie mogą tam pracować.

Jednak życie na takich wizach jest często wyzwaniem, zwłaszcza na Litwie. W normalnych okolicznościach posiadacze wizy nie mogą otworzyć konta bankowego, uzyskać lokalnego prawa jazdy ani nawet zostać zaszczepieni przeciwko COVID-19.

Uzyskanie takich usług oznacza uzyskanie pozwolenia na pobyt, co wiąże się z wieloma utrudnieniami biurokratycznymi.

Zakratsky, który przebywa na Litwie na wizie krajowej, mówi, że jest „bardzo zaniepokojony” przyszłą sytuacją swojej rodziny.

„Mam dwoje dzieci, które muszą chodzić do przedszkola. Powinny uzyskać pomoc medyczną. Z wizą to nie będzie takie łatwe” – powiedział Zakratsky. „Dlatego interesuje mnie sytuacja, która daje więcej możliwości.”

Adwokat dodał, że większość Białorusinów, którzy uciekli na Litwę w ostatnich miesiącach „nie byli klasycznymi uchodźcami, nie mają środków na przeżycie i którzy przeżyją”.

mózg imigranta .

„Często są to ludzie wykształceni i chcą pracować” – powiedział, dodając, że zapewnienie im bezpiecznej pozycji dałoby im szansę „zastosowania swoich talentów” i skorzystania na litewskiej gospodarce.

READ  Polskie ugrupowania opozycyjne podpisują porozumienie określające program przyszłego rządu koalicyjnego

Tylko nieliczni próbowali ubiegać się o azyl polityczny w Polsce lub na Litwie. Protacevic awansuje w Polsce, ale nie Uzyskanie azylu, co skłoniło go do przeniesienia się na Litwę.

Według stanu na 1 czerwca tylko 158 Białorusinów złożyło takie wnioski na Litwie od początku kryzysu w sierpniu ubiegłego roku. W ubiegłym roku Polska udzieliła Białorusi 205 wniosków azylowych na 405 przypadków.

Niechęć do ubiegania się o azyl jest spowodowana utratą prawa do pracy w oczekiwaniu na decyzję; Podczas oczekiwania muszą też oddać paszporty.

Vytis Jurkonis, kierownik projektu w Freedom House w Wilnie, uważa, że ​​kolejnym ważnym czynnikiem jest nadzieja, że ​​wygnanie będzie krótkotrwałe. W większości przypadków ludzie nie poddają się i są zdeterminowani, aby wrócić. Uważają, że ich przeniesienie jest wymuszonym, ale tymczasowym posunięciem.

A nawet jeśli otrzymają status uchodźcy, nie jest to duża ochrona przed białoruskim rządem, który dał jasno do zrozumienia, że ​​jest gotów deptać międzynarodowe standardy.

„Moim zdaniem status prawny jednostki sam w sobie nie zapewnia ochrony” – powiedział Gorkonis. „Gdyby Protasewicz uzyskał azyl na Litwie, jego sytuacja nie byłaby niestety w tej chwili tak inna”.

Zamiast tego wygnańcy podejmują własne działania, aby zachować bezpieczeństwo.

Kolevich z żoną uciekli na Łotwę, gdzie przedostali się do Polski.

„Po incydencie Protasewicza białoruscy dziennikarze w Polsce zaczęli dyskutować o kwestiach związanych z ich bezpieczeństwem… Zaczęliśmy unikać publicznego deklarowania informacji o tym, gdzie mieszkamy, udostępniania współrzędnych geolokalizacyjnych itp. Staramy się trzymać nasze gazety blisko, ponieważ wielu blogerów przyzwyczaiłem się do tego” – powiedział.

„Nikt nie wie, kto będzie następny”.