W poniedziałek o godzinie 1:33 bloger rozrywkowy Simon Zomniak wrzucił kartę do głosowania do urny wyborczej w lokalu wyborczym nr 148 we Wrocławiu. Był częścią ogromnej linii, która przez sześć miesięcy stawiała czoła przenikliwemu mrozowi. Godz. po planowej godzinie zamknięcia lokalu wyborczego. Masywna linia symbolizowała masową frekwencję w wyborach parlamentarnych w Polsce, które mogły pochwalić się bezprecedensową frekwencją przekraczającą 74%, co odsunęło od władzy prawicowe Prawo i Sprawiedliwość.
Pomimo długiego oczekiwania, koleżeństwo wśród osób ustawionych w kolejce było wyczuwalne. Ludzie hojnie dzielili się kocami, gorącą herbatą i ciastami – opowiada 26-letni bloger, wzruszony niesamowitą gościnnością okazaną przez mieszkańców, którzy wraz z nim wytrzymali długie oczekiwanie. W pewnych momentach kobiety zaczynały śpiewać, a lokalne pizzerie obsypywały tłum darmowym jedzeniem, co doprowadziło do takiego wzrostu datków, że następnego dnia pizzerie przekazały dochód na cele charytatywne.
Dla Simona opuszczenie listy oczekujących nigdy nie wchodziło w grę. „Budujemy naszą przyszłość i myślę, że wielu młodych ludzi to rozumie” – mówi. Zdecydował się zachować swój głos w tajemnicy, ale wyraził zadowolenie z wyniku wyborów, mówiąc: „Kolejka była długa i bolesna, ponieważ było bardzo zimno. Ale ludzie sprawili, że było to wspaniałe przeżycie”.
Ostateczny głos w lokalu wyborczym nr 148 oddał Michel Wittenbeck, który uwiecznił ten moment na zdjęciu swojego zegarka. W wyborach w 2019 r. udział wzięło 46,4% wyborców poniżej 29. roku życia, a w tym roku odsetek ten wzrósł do 68,8%. Nieoczekiwany zwrot sprawił, że głosowało więcej młodych ludzi niż osób powyżej 60. roku życia.
Wielu młodych mieszkańców szukało zmian, czego dowodem jest Gagodno, nowoczesna dzielnica słynąca z młodej populacji. Zwyciężyła opozycyjna Koalicja Obywatelska, zdobywając 43,6% głosów, podczas gdy PiS uzyskała zaledwie 5,9%. W dniu liczenia głosów studenci stali przed Biblioteką UW i pomiędzy wykładami z niecierpliwością oczekiwali na komunikaty dotyczące wyborów.
Perspektywa nawiązania przez Koalicję Obywatelską bardziej opartych na współpracy stosunków z Brukselą okazała się latarnią nadziei, zwłaszcza w odniesieniu do praworządności, praw LGBT i frontów imigracyjnych. Pomimo niezwykle wysokiej frekwencji istniała presja strategiczna, aby zapewnić, że głosy opozycji pozostaną znaczące. Kampanie zachęcały wyborców do rejestrowania się poza dużymi miastami, zwiększając w ten sposób wpływ ich głosów w złożonym systemie wyborczym w Polsce.
Wezwanie do zachowania podstawowych wartości Unii Europejskiej i praw kobiet było siłą napędową mobilizacji głosów młodych ludzi. Widoczny był wyraźny wzrost udziału kobiet, częściowo w związku z wprowadzeniem niemal całkowitego zakazu aborcji, co wcześniej wywołało duże protesty. Koalicja zaproponowała zakończenie dyżuru na okres do 12 tygodni, mając na celu odwrócenie rygorystycznych ograniczeń nałożonych przez rząd PiS. Wielu zinterpretowało to jako pożądaną zmianę, a aktywiści chwalili nadchodzący obowiązek przestrzegania mandatu przez polityków. „Mają mandat od społeczności, która tego chce, więc nie wiem, o czym jeszcze mamy do omówienia” – powiedziała Anna Pita, influencerka biorąca udział w kampanii w mediach społecznościowych. „Umieściliśmy ich tam. Teraz czas na występ”.
„Miłośnik podróży. Miłośnik alkoholu. Przyjazny przedsiębiorca. Coffeeaholic. Wielokrotnie nagradzany pisarz.”
More Stories
Global Anti-Piracy Alliance monitoruje cele w Polsce, na Węgrzech i w Bułgarii * TorrentFreak
Oficjalna strona Republiki Korei
Polska i Białoruś w nowym filmie krytykują migrację transgraniczną