Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Bankierzy w szwajcarskim procesie za pomoc sakiewce Putina

Bankierzy w szwajcarskim procesie za pomoc sakiewce Putina

  • Napisane przez Imogen Foulkes, Davida Thompsona i Jamesa Olivera
  • w Genewie i Londynie

Źródło obrazu, Michaił Swietłow / Getty Images

podpis pod zdjęciem,

Czterech bankierów jest oskarżonych o pomoc wiolonczeliście Siergiejowi Rolduginowi w praniu pieniędzy podejrzanych o przynależność do rosyjskiego przywódcy.

W Szwajcarii rozpoczął się proces czterech byłych dyrektorów zuryskiego oddziału rosyjskiego Gazprombanku.

Trzej Rosjanie i jeden Szwajcar są oskarżeni o pomaganie rosyjskiemu muzykowi Siergiejowi Rolduginowi w praniu pieniędzy podejrzanych o przynależność do rosyjskiego prezydenta.

Pan Roldugin podobno wpłacił 50 milionów dolarów (42 miliony funtów) na szwajcarskie konta w latach 2014-2016, bez wiarygodnego wyjaśnienia, skąd pochodzą pieniądze.

Przedstawił się wówczas jako wiolonczelista o skromnych dochodach.

Zasłynął jako muzyk, ale nie zarabiał ogromnych pieniędzy. Kiedyś powiedział New York Timesowi, że nie jest biznesmenem, a już na pewno nie milionerem.

Skąd więc wziął miliony dolarów na konta w szwajcarskich bankach?

To jest pytanie, które według prokuratorów z Zurychu powinni byli zadać oskarżeni byli bankierzy. Wiolonczelista był znany jako bliski przyjaciel prezydenta Rosji Władimira Putina i podobno był ojcem chrzestnym jego córki.

Zgodnie z prawem szwajcarskim banki są zobowiązane do odmowy lub zamknięcia konta, jeśli mają wątpliwości co do właściciela konta lub źródła środków.

Mają też z najwyższą ostrożnością obchodzić się z „osobami zajmującymi eksponowane stanowiska polityczne”. Jako znany przyjaciel rosyjskiego przywódcy, który zainwestował miliony w Szwajcarii po nielegalnej aneksji Krymu i kolejnych sankcjach wobec Rosji w 2014 roku, Siergiej Roldugin powinien był bić na alarm. Prokuratorzy będą twierdzić, że tak się nie stało.

Szwajcarskie władze ciężko pracowały w ostatnich latach, aby odejść od wizerunku Szwajcarii jako kraju, w którym najbrudniejsze pieniądze można wyprać od najbardziej brutalnego dyktatora lub najbardziej skorumpowanego białego biznesmena.

Wątpliwe fundusze Roldugina zostały po raz pierwszy ujawnione nie przez szwajcarskich śledczych, ale przez dziennikarzy, w tym zespół z BBC Panorama, zaangażowanych w międzynarodowe śledztwo w sprawie wycieku danych Panama Papers, zorganizowane przez Międzynarodowe Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych w 2016 roku.

Odkrywają dowody podejrzanych transakcji z udziałem zagranicznych spółek Roldugina o wartości setek milionów dolarów, a także jego szwajcarskie konta bankowe.

Dopiero po ujawnieniu tych dowodów szwajcarscy prokuratorzy wszczęli własne śledztwo. Akt oskarżenia, który trafił teraz do sądu w Zurychu, zarzuca muzykowi, że działał jako „portfel Putina”, przekazując pieniądze przez firmy fasadowe na Cyprze i Panamie do Gazprombanku w Zurychu.

Czterech oskarżonych jest oskarżonych o niepowodzenie testu „należytej staranności” i brak weryfikacji – lub przeoczenie – prawdziwego źródła jego funduszy. Wszyscy nie przyznali się do winy.

Od tego czasu Gazprombank zakończył działalność w Szwajcarii, a sam Siergiej Roldugin znajduje się na szwajcarskiej liście sankcyjnej.

Ale jeśli zostaną skazani, czterem bankierom grożą umiarkowane kary więzienia w zawieszeniu do siedmiu miesięcy. Aby kiedykolwiek uzyskać wyrok skazujący, powodowie będą musieli przekonać sąd, że miliony Roldugina tak naprawdę należą do Władimira Putina.

Nie jest to teraz łatwe zadanie, ponieważ nie doszło do zwykłej współpracy między krajami – w tym przypadku Szwajcarią i Rosją – w dochodzeniach w sprawie prania pieniędzy.

Nikt tak naprawdę nie wie, ile mają prezydent Putin i jego najbliższe otoczenie. Szwajcarski akt oskarżenia wskazuje, że jego zadeklarowana pensja wynosiła nieco ponad 100 000 USD (84 400 GBP).

Dlatego, mimo miernych wyroków, wyrok skazujący może być tak znaczący. Byłby to sygnał nie tylko dla rosyjskiego prezydenta, jego kumpli i reszty jego politycznego establishmentu, że ich pieniędzy nie można już tak łatwo ukrywać, ale także dla profesjonalistów, którzy nimi zarządzali.

Tom Keating, szef Center for Financial Crime and Security Studies w Royal United Services Institute, powiedział, że Roldugin nie jest sam w swojej domniemanej roli jednego z „konserwatystów” Putina.

„Te banki i kancelarie prawne świadczące usługi innym bliskim współpracownikom Władimira Putina powinny mieć świadomość, że jest jasne, że władze aktywnie działają na rzecz przedstawienia ich sprawy w sądzie”.